piątek, 20 lutego 2009

Podziękowanie Panu Stworzycielowi…! Konstytucja ze Światła Królestwa Tysiącletniego na Ziemi



Podziękowanie Panu Stworzycielowi…!
81
Dziękujcie Panu Stworzycielowi za cały poprzedni rok i za nowy nadchodzący rok cały, dany do przeżycia, ten, kto żyje ten przeżyje, inny duch jest martwy. Żyje ten, kto ducha przez uczucie słucha, dopuszcza siebie ducha do głosu idąc tu na Ziemi swoim ciałem ziemskim ku temu.
Jasny wgląd w siebie ducha może na Ziemi drogę oświetlić. Inny stan to jak górnik, który jedzie do kopalni bez światła i narzędzi. Jego urobek będzie żaden, a na koniec zostanie w szybie, gdyż po ciemku drogę jak odnajdzie, a będąc tam osamotniony i bez powietrza czystego zacznie odchodzić z ziemskiego ciała.
Ciemności są takie na Ziemi, że ludzki duch, który jest bez świadomości skąd pochodzi jest bez możliwości odnalezienia windy, aby z ciemnych szybów się oswobodzić. Kto jemu podpowie; jak iść, gdy ciemno i droga kamienista przed nim stale, a już przed nim kolejny głębszy szyb i tylko jeden mało pewny krok dalej, potknięcie i ciało spada w otchłań kilkaset metrów głębiej. Kto przeżyje taki upadek? Do dziś żaden! Ratunku brak, gdyż było bez słyszalnego wezwania, choć krzyczało i cierpiało ciało, a duch spał w kopalni próżności i głupoty od lat.
W kopalni urobkiem jest pieniądz, który tylko jest dla leniwych wymiarem wartości, uczuć duchowej Miłości w tej kopalni brak.
Słychać głuche tąpnięcie z głębi Ziemi, znów czarne złoto przykryło grubą warstwą tych, którzy są bez słuchania cichych z ducha płynących ostrzeżeń.
Tak ludzie na tej Ziemi w kopalniach pracują już całe wieki, wygrzewając się w leniwych promieniach ludzkiego rozumu na szerokiej plaży i nawet bez  zauważenia fali tsunami, która ich już niesie do krainy zatraceń.
A ci, co się dowiedzieli, że wśród nich jednego już zabrakło, bo z wakacji było brak powrotu, zapadli głębiej w rozpaczy lecz brak dostrzegania przyczyny rozpaczy jest, która tkwi w duchach wszystkich mniej lub bardziej dotkniętych ludzi ziemskich.
Leniwi tak zwani ‘bogacze’ pojechali leniwe wieść bycie na plaży i byli mało czujni, nagroda spotkała tubylców i przyjezdnych, ciężko na nią pracowali jedni i drudzy przez długie lata, aż powiedziano: dosyć! Przecież natura słucha praw Pana Stworzyciela, bez nich przypadkowego działania brak, a duchowo żywi, tych mniej na Ziemi, żywo w duchu czują, gdy płyną fale ostrzeżeń.
Stracono wiele tysięcy, poszkodowani w milionach lecz ludzie są bez wyciągania wniosków i bez słuchania głosu Pana Stworzyciela, więc wkrótce poniosą ponownie ciężką stratę, inaczej ludzkość bez usłuchania jest, już jest zbyt otępiała, drętwa i duchowo martwa.
Światło wszystko zetrze z tej Ziemi, co jest bez współbrzmienia w prawach Pana Stworzyciela już bez ostrzeżeń, gdyż gdy mówię ja Jezus Chrystus, to za mało mi wierzycie.
Lecz ci, którym jeszcze serca biją czujnie i uważnie obecnie na Ziemi duchowo żyją, gdyż każdego dnia na tej Ziemi mogą postawić nogę inaczej niż trzeba i w przepaść własnych rozumowych życzeń wpadną, a tam jest bez sprzedaży biletów powrotnych. Żyli na Ziemi i życie ziemskie zakończyli, szybko lub w cierpieniu. Ci, co pozostali ciężkimi przeżyciami są dalej doginani, bez rodziny, bez dachu nad głową, bez tego co ma ziemską wartość.
Lecz nawet tacy powrócą na starą drogę, mało liczni wspomną o Panu Stworzycielu, jednostki z milionów zmienią się duchowo i może zaczną służyć Panu.
Słowo Pana Stworzyciela jasno wskazuje drogę, a Miłość duchowa podpiera tych, którzy po niej podążać mogą, bo chcą się jeszcze z objęć ciemności, z materialnego tylko bycia wydostać.

Pracuj nad sobą duchem, bądź czujny i podążaj odważnie już Światłą drogą.

Brak komentarzy: